niedziela, 16 listopada 2014

O związkach i studiach. On relationships and studies.

Ostatnio zupełnie nie mam okazji do pisania. Bo długi weekend, bo basen, bo urodziny Taty. 
A teraz Warszawa. I tyle miałam przemyśleń, rozmów, i chciałam to wszystko upleść w słowa i zapisać. Ale nie wiem, czy takie myśli, trzymane za długo gdzieś w tyle głowy, analizowane raz i drugi, do których ciągle się wraca....czy się nie przedawniają? 

Wczoraj rozmawiałam z kolegą o związkach. Analizowaliśmy swoje przypadki oraz relacje znajomych. I zadał mi pytanie, czy, mając już jakieś doświadczenia w sprawach damsko-męskich, uważam, że istnieje sprawdzona recepta na dobry związek? Zaśmiałam się, bo o takie rzeczy nie pyta się singla, i odpowiedziałam - zgodnie z prawdą - że nie. Bo taka recepta nie istnieje. 

Mam koleżanki, które spotykają się tylko ze starszymi od siebie przynajmniej o 2 lata, "bo w naszym wieku to jeszcze dzieci i siano w głowie, nie mówiąc już o młodszych". Mam takie, które wybierają ogarniętych życiowo, ale przy tym nie za przystojnych, "bo tacy mają przerośnięte ego i lubią się rozglądać". Itd itd...
Śmieję się sama do siebie, gdy to piszę, bo to wszystko na nic. Nie ma znaczenia, czy ktoś ma lat 20 czy 30, bo znam ogarniętych dwudziesto-paro-latków i zupełnie oderwanych od rzeczywistości czterdziestolatków. Mam wśród kolegów mężczyzn bardzo przystojnych, a przy tym skromnych i takich, którzy mają o sobie ogromne mniemanie. A urodą czy intelektem nie grzeszą. 

Ale rację miał kiedyś mój trochę starszy znajomy. Wmawiał mi, że studia to nie czas na związek. Długi, dojrzały i "na całe życie". Wtedy go nie słuchałam, pukałam się w głowę, gdy mówił, że to czas na szaleństwo. Na poznanie siebie. Na błędy. Bo "na całe życie" zwykle nie kończy się ślubem - może trwać do końca studiów albo krócej. Natomiast studencka sielanka kończy się zawsze wraz z oddaniem legitymacji. Zaś z pierwszym dniem pracy jest już odległym i pięknym wspomnieniem. Oburzeni zapytają: "a miłość? ona jest ważniejsza niż bycie wyluzowanym studentem". Miłość jest najważniejsza. Rzecz w tym, że nie zawsze wybiera dobry moment.



Recently I completely haven't had a chance to write. Because of a long weekend, swimming and Dad's bday. And now - Because of Warsaw. I had so many thoughts, conversations, and I wanted to weave it all into words and save. But I don't know whether such thoughts, kept too long in the back of your head, analyzed again and again, which keep coming back .... don't they just expire?

Yesterday I was talking with a friend about relationships. We analyzed our cases and the ones of our friends. He asked me if, having already some experience in matters of male-female things, I believe that there is a proven recipe for a good relationship? I laughed cause' you don't ask a single about such things, and I answered - truthfully - that there isn't. Because such a recipe doesn't exist.
 
I have girlfriends who date guys at least 2 years older "because men of our age are still children and have hay in their heads, not to mention the younger ones". I have also ones that choose men mature in life, but at the same time not too handsome "because those have oversized egos and love to look around." Etc etc ...

I laugh to myself writing this because it's all for nothing. It doesn't matter if someone is 20 or 30 years old as I know very mature twenty-sth-year-olds and forties that are completely detached from reality. I have very handsome, yet humble, male friends and some who have a great opinion of themselves. Not being rich with beauty or intellect at the same time.

However, a little older friend of mine was right one day. He told me that studies is not a good time for a relationship. Long, mature and "for life". Then, I didn't listen to him, I knocked on the head when he said studies was time for being crazy. Time to get to know yourself. To make mistakes. Because "for life" usually doesn't end with a wedding - it may take until the end of studies or even less. While the student idyll always ends when you give your student ID card back. And on the first day of work this idyll is only a distant and beautiful memory. Outraged will ask: "and what about love? It is more important than being a laid-back student". Love is the most important. The thing is, it dosen't  always choose the right moment.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...