niedziela, 12 kwietnia 2015

Vistula Dream

Wczorajszy dzień bez wątpienia był jak do tej pory najcieplejszym w tym roku. Nie wyobrażałam sobie spędzić go inaczej, jak tylko na świeżym powietrzu. O 10:00 poszłam biegać, a o 13:00 wraz ze znajomymi odwiedziliśmy food tracki, by wreszcie udać się na nad Wisłę. 

Jak niewiele do szczęścia potrzeba człowiekowi, można było przekonać się, patrząc na uśmiechy na twarzach wszystkich plażowiczów. Niektórzy nawet wybrali bikini i krótkie spodenki. Chociaż kolejka do toalety ciągnęła się wężykiem przez cały podest "Plażowej', nikogo to nie zniechęciło. Praski brzeg rzeki tętnił życiem aż do wieczora. 

I mimo, że dzisiaj pogodę mamy znowu wiosenną, a wiatr przypominał o tym, że to dopiero kwiecień, wszyscy patrzymy z większym optymizmem na otaczającą nas rzeczywistość. I nawet poniedziałek, który już czai się za rogiem, nie wydaje się taki straszny. 

 pic. https://www.facebook.com/kawiarniaplazowa?fref=photo

Yesterday was with no doubt the warmest day this year so far. I couldn't imagine spending it other way than outdoors. At 10 a.m. I went to run, and about 1 p.m. we visited some food tracks with friends, to finally go to the Vistula.

How little a man needs to be happy, you could see by looking at the smiles on the faces of all the sunbathers. Some even chose bikini and shorts. Although a queue to toilets was snake-long through the entire platform of 'Plażowa', nobody was discouraged with it. The Praga's bank of the river was full of life until the evening.

And despite the fact that today we have again a spring weather and a wind reminded that it is only April, we all are more optimistic looking at the world around us. And even Monday, which lurks around the corner, even it doesn't seem so bad.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...